oskar sienicki

/@winyloveinspiracje/

rytuał związany
z odsłuchem
płyt to najpiękniejsza
rzecz na świecie!

Kocham winyle, bo takie brzmienie i możliwość posiadania fzycznie przeróżnych albumów z najdalszych zakątków świata w dzisiejszych czasach to piękna podróż.

Od września 2019 roku mam szczęście pracować w wytwórni muzycznej Asfalt Records, a dokładniej w sklepie stacjonarnym Asfalt Shop na warszawskim Powiślu. Po roku pracy w tej branży, a po 5 latach zajawki stwierdziłem, że chcę trafać do ludzi młodych i pomóc im w początkach, które bywają różne. Tak założyłem kanał @winyloveinspiracje na Instagramie oraz YouTube.

moja pasja

Kolekcjonowanie płyt winylowych to moja jedyna tak silna pasja. Pomimo młodego wieku zajmuję się tym już 6 lat. W tym roku przekroczyłem magiczną liczbę 1000 płyt w kolekcji. 90 % mojej kolekcji to jazz i soul. A głównymi labelami, które zaopatrują moje domowe półki są Numero Group, Now Again, Be With Records, Mr Bongo czy Melodic Internatonals. Jeszcze w klasie maturalnej pomagałem na lokalnych winylowych targach, żeby później zostać sprzedawcą w jednym z mokotowskich sklepów płytowych.

Od września 2019 roku prowadzę kanał @winyloveinspiracje na Instagramie oraz YouTube, gdzie już w pierwszym flmie pokazałem moim zdaniem najciekawsze warszawskie miejscówki, gdzie można dorwać najlepsze płyty w Warszawie.
Każdego dnia publikuję jedną okładkę z mojej własnej kolekcji, by inspirować moich, w większości młodszych widzów, followersów ciekawą i nie do końca oczywistą dla nich muzyką.

To jazzowi zawdzięczam wszystko i to on mnie ukształtował. Najbliższy mojemu sercu jest w zasadzie podgatunek zwany soul/jazzem, czyli miłe i przyjemne dla ucha jazzowe granie z elementami soulu, charakterystycznymi wokalami i masą ciekawych instrumentalnych przeszkadzajek.

moja pierwsza płyta

Pierwszą moją płytę kupiłem na już nieistniejących targach w kultowych Hybrydach. Paul Anka – Jubilaton, czyli płyta pop vocal od mojego ówcześnie ukochanego wokalisty. Był to grudzień 2014r., więc miałem 17 lat a 18.urodziny w styczniu. Jako że załapałem bakcyla natychmiastowo, w styczniu czarnych krążków było już 50.

p
i
ę
k
n
a
               
               historia

Piękna historia kryje się za zakupem płyty pianisty-samouka Ryo Fukui.

Album Mellow Dream, w pierwszym oryginalnym wydaniu i przyzwoitym stanie to koszt około 4000zł. Dość małe ówczesne nakłady jazzowe w Japonii wymuszają teraz te szalone ceny na rynku wtórnym czy aukcjach internetowych. To moja ukochana płyta japońska, więc zawsze chciałem ją posiadać. Pewnego dnia, zupełnie przez przypadek zauważyłem, że sprzedaje ją pewien sprzedawca z Francji za kwotę około 100 euro. Napisałem do niego, dlaczego ją chcę kupić i dlaczego jest dla mnie tak ważna, fnalnie zapłaciłem za nią jeszcze mniej.

To moja najdroższa płyta w kolekcji i płyta, z której jestem najbardziej dumny!

5 moich ulubionych utworów: